Zdrowe łakocie to coś co uwielbiam. Bo nie dość, że są smaczne, słodkie, to jeszcze zawierają w sobie wiele wartości odżywczych. Żałuję, że sama nie jestem na tyle pomysłowa i nie potrafię wymyślić niczego w stylu tych pralinek. Niemniej jednak zachęcam do wypróbowania.
Przepis zaczerpnięty z bloga Crust and Dust.
Składniki:
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- 1 szklanka rodzynek
- 5 szklanek wrzątku
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 szklanka wiórków kokosowych
- 1 szklanka płatków migdałowych
Rodzynki wsypujemy do miski, zalewamy 1,5 szklanki wrzątku i odstawiamy
na 5 minut.
Kaszę jaglaną najpierw przelewamy szklanką wrzątku, potem płuczemy pod zimną wodą, żeby pozbyć się goryczki.
Następnie wsypujemy ją do reszty gotującej się wody. Przykrywamy garnek i gotujemy na małym ogniu, aż kasza wchłonie całą
wodę - około 10-15 minut.
Sparzone rodzynki odcedzamy i blendujemy.
Do
ugotowanej kaszy dodajemy rodzynki, cynamon, mieszamy i odstawiamy do
ostygnięcia.
Na płaski talerz wsypujemy wiórki kokosowe, na drugi płaski
talerz wrzucamy płatki migdałowe pokruszone w dłoniach (możemy je
wcześniej uprażyć na patelni - wystarczy je położyć na patelni bez
tłuszczu i podgrzewać, aż nabiorą złotego koloru).
Z ostudzonej kaszy i
rodzynek formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczamy je w
wiórkach lub płatkach migdałowych. Podajemy od razu lub przechowujemy w
chłodnym miejscu.
Pralinki wychodzą słodkie mimo braku zwykłego cukru. Rodzynki nadają im naturalnej słodyczy.